Szczepionki na covid wzbudziły dużo kontrowersji. Można by się zastanawiać dlaczego. Powodów jest wiele, a każdy ma na ten temat swoje zdanie. Co jednak z kwestią, gdy ktoś nie chce swojego wyboru nigdzie ogłaszać. Może się wstydzi, a może po prostu nie chce ponosić jego konsekwencji.
Trzeba się zastanowić, czy pracodawca może pytać o szczepienia przeciwko covid. Jest to kwestia kultury pracodawcy. Można usłyszeć takie pytanie z różnych powodów. Możliwe, że jest nim zwykła ciekawość, poczucie zagrożenia, a być może porównania swoich poglądów. To, czy jest to moralne oceni tylko on sam. Ciężko ocenić, czy takie pytanie powinno zostać zadane. Z jednej strony jest to duże ułatwienie dla pracodawcy, ponieważ mógłby zaspokoić swoją ciekawość lub zrealizować inny cel, niekoniecznie z tych wyżej wymienionych. Z drugiej jednak strony, może spotkać się z brakiem odpowiedzi, bądź ominięciem jej z różnych powodów.
Zobacz też: https://www.newtv.com.pl/artykul/9820,czy-pracodawca-bedzie-mogl-pytac-o-szczepienie-przeciw-covid
Spis Treści
Praca a szczepienie przeciwko covid
Dla niektórych jest to prywatna sprawa i nie chcą się tym chwalić pracodawcy, gdyż może to wpłynąć nawet na ich relacje, a jak wiadomo każdemu pracownikowi powinno na takich relacjach zależeć. Dopóki nie ma konieczności szczepienia się, aby chodzić do pracy, takie pytania są zbędne, bo nie prowadzą do niczego dobrego. Oczywiście istnieją wyjątkowe sytuacje, w których osoba niezaszczepiona może narazić innych pracowników. Rolą pracodawcy w takiej sytuacji jest stawanie za większością dla jej dobra i np. odizolowanie osoby stwarzającej zagrożenie tak, aby go nie stwarzała. Jedynym jednak sposobem na możliwość takiej selekcji jest prawo do weryfikacji takiej informacji przez pracodawcę.
Jednak jest duża różnica między pytaniem a weryfikacja czy pracownik jest zaszczepiony przeciwko covid. Zakładając, że ma do tego prawo, z jednej strony widzimy pokrzywdzonego pracownika, który boi się lub dla zasady nie chce się zaszczepić, a mówiąc o tym pracodawcy narazi się na różne nieprzyjemności. Można tylko domyślać się, jak potoczyłaby się kariera takiego pracownika, gdyż każdy szef postąpiłby inaczej.
Z drugiej strony jednak widzimy zagrożenie, które panuje na świecie już od dłuższego czasu. Pracownicy, którzy są zaszczepieni mogą mieć pretensje do szefa, który nie zwracałby uwagi na niebezpieczeństwo w postaci niezaszczepionych podopiecznych. Bez prawa do weryfikacji, pracodawca nie ma możliwości wyeliminować ze względu na niebezpieczeństwo, ani nawet rozdzielić zaszczepionych od niezaszczepionych na przykład tak, aby jak najmniej się mijali podczas pracy.
Kiedy będzie można spytać pracownika o szczepienie?
Pytanie o szczepionkę może mieć różny charakter. Do różnych celów ta wiedza może przydać się pracodawcy. Możliwe, że niedługo nikt nie będzie ukrywał tego, czy się szczepił, czy nie. Jednak, żeby to osiągnąć, trzeba przekonać do tego ludzi. Rozwiązań może być kilka, a na każdego zadziała pewnie inne. Dotychczas można zauważyć, że osoby zaszczepione mają różnorakie „korzyści” (przynajmniej jest to tak „pompowane”). W rzeczywistości działa to w drugą stronę i coraz więcej niekorzystnych zasad wchodzi do życia osób niezaszczepionych. Zakładając, że ilość ww. zasad będzie rosnąć, niedługo nie będzie trzeba pytać się o to czy ktoś jest zaszczepiony, czy też nie.