Różowa suknia ślubna to spełnienie marzeń niektórych kobiet z dzieciństwa. Czy jednak wypada zakładać ją w dorosłym życiu? Oczywiście! Dlaczego nie? Jeśli jednak już zdecydujesz się na taki odcień, musisz wiedzieć, jaki bukiet panny młodej dobrać i jaki makijaż ślubny będzie najlepiej pasować. Nie jest to proste zadanie, ale zdecydowanie warte tego, aby się nim zainteresować.
Postawić na klasykę czy zaszaleć?
To wszystko zależy od tego, w jakim stylu będzie Wasze wesele. Jeśli będzie to wesele w stylu boho, niezbyt taki kolor pasuje do klimatu. Zdecydowanie lepiej będzie wpisywać się w klimat wesela glamour. Nie staraj się jednak dobierać wszystkiego pod kolor sukni… To bardziej będzie wyglądać jak zabawa karnawałowa niż najważniejszy dzień w Twoim życiu. Nie wybieraj różowej biżuterii na ślub czy biżuterii ślubnej do włosów – umiar we wszystkim powinien być zachowany.
Różowa suknia ślubna to częsty wybór?
Okazuje się, że wiele kobiet decyduje się na taką kreację i nie tylko na ślub cywilny, ale także na ślub kościelny. Pani Ania z salonu sukien ślubnych z Gdańska mówi o tym, że ostatnimi czas bardzo popularne są suknie w stylu boho, ale różowy miał swoje złote czasy. Kiedy?
Bardzo dobrze pamiętam to różowe szaleństwo! Teraz wprawdzie rzadko panny młode chcą kupować takie kreacje, ale około 10 lat temu było nimi spore zainteresowanie. Oczywiście trzeba było wybrać taki sam welon, a ślubne przygotowania trwały chyba dłużej niż miałyby to być ślub ze „zwykłą” jasną suknią ślubną. Dlaczego? Panie poczuły się w obowiązku, aby kupować różowe kwiaty, różowe zaproszenia ślubne, winietki i całą masę innych rzeczy, które wcale nie musiałyby być różowe. Myślę, że duży wpływ miały komedie romantyczne, w których pojawiały się bogate kobiety, które właśnie do ślubu szły w różowych sukienkach, przypominających strój księżniczki.
A Ty wiesz, co założyć na wesele? Na jaką suknię ślubną się zdecydujesz? Przede wszystkim postaw na wygodę i podkreślenie swoich atutów. Kluczowe okazuje się mierzenie sukni w salonach. Inaczej suknia wygląda w katalogu, a zupełnie inaczej prezentuje się na sylwetce.